Kontynuujemy budowanie właściwego wizerunku w mediach. Tym razem na łamach Gazety Wyborczej ukazał się artykuł obwieszczajacy, że
“Częstochowianin Ludwik C. Siadlak królem Twittera. Lepszy od Radka Sikorskiego“.
Oczywiście, że królem Twittera ani się nie czuję ani nie jestem. Po prostu staram się robić dobre rzeczy dla innych i podrzucać im dobry content. Co prawda, przez ostatnie kilkanaście miesięcy chciałem się jednocześnie „od-uzależnić” od twittera. Zrobiłem sobie „odwyk”. Dlatego nie byłem aktywny i rzeczywiście – osoby z nawet mniejszą liczbą followersów były w stanie osiągnąć lepsze rezultaty – co zostało wskazane przez niektórych komentatorów raportu Edelmana.
Odwyk, jak to odwyk – nie jest rzeczą ani łatwą, ani przyjemną. Jednak realny świat ma za dużo wyjątkowo przyjemnych atrakcji, żeby z nich rezygnować na rzecz świata wirtualnego. Ten czas bardzo mi pomógł – odnalazłem balans. I teraz wracam do gry. I cieszy mnie, że (jak pokazują statystyki) ludzie, którzy do tej pory mnie obserwowali, nie zrezygnowali ze swoich subskrypcji . Wiedzą, że znów będę dosatrczał im wartościowych treści.
Jeden z dziennikarzy z którymi ostatnio rozmawiałem zapytał mnie, czy jestem blogerem.
Ja nie nazywam siebie w ten sposób. Zarówno ten blog, jak i PersonalDevelopment.pl o rozwoju osobistym są miejscami, w których dzielę się przemyśleniami o tym, jak lepiej żyć. Nie nie stanowią one jednak centrum mojego życia, a właśnie do takiego traktowania swoich blogów zobligowani są moim zdaniem blogerzy z prawdziwego zdarzenia.
Mnie interesuje coś trochę innego. Zajmuję się coachingiem po to, by pokazywać ludziom, jak tylko trochę inna perspektywa spojrzenia na ich własne życie może zrobić niewyobrażalną różnicę. W końcu – jak mówi powiedzenie – „jeśli czegoś nie da się zrobić, trzeba znaleźć kogoś, kto o tym nie wie, przyjdzie i to zrobi”. Tak samo jest w coachingu. Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele potrafią osiągnąć i do czego są tak naprawdę zdolni, dopóki ktoś ich nie zainspiruje i nie sprawi, że poczują swoją siłę i wiatr w żaglach.
Dlatego właśnie, w ramach Advanced Training Solutions (co w dosłownym tłumaczeniu oznacza Zaawansowane Rozwiązania Szkoleniowe) uruchamiam cykl szkoleń nazwany True Leader (Prawdziwy Przywódca), który łączy w sobie najbardziej skuteczne techniki komunikacji, zarówno te wykorzystywane „na żywo” w biznesie, negocjacjach, relacjach prywatnych, jak i pozwalające zbudować solidny wizerunek prawdziwego lidera w Sieci (na Twitterze, Facebooku czy dowolnej platformie).
Innymi słowy – szkolenia True Leaders mają w swoim założeniu kompletnie przebudować polską (tzn. kreowaną przez Polaków) scenę social media. Każdy z nas może osiągnąć rezultaty na poziomie artykułów w tytułach formatu Gazety Wyborczej. Wystarczą do tego konkretne umiejętności i trochę zapału do solidnej pracy.
Ludwiku, Gratulacje.
Być na podium z TVN i Gazetą, to niecodzienne – wszak Ty jesteś jeden, a to są duze instytucje z aktywnymi działami PR i marketingu.
To, o czym piszesz i o czym napisano w GW jest dla mnie potwierdzeniem, że jeśli się coś lubi, ma się w sobie pasję i radość, to pozytywne efekty zawsze przychodzą -pod warunkiem oczywiście, że sami nie deprecjonujemy i nie sabotujemy tego, co robimy. Ale to ostatnie Ciebie akurat kompletnie nie dotyczy.
Serdeczności,
Ewa