Pamięć, tak jak inne funkcje naszego umysłu, możemy ćwiczyć i rozwijać. To, czy mamy “dobrą pamięć” czy nie, zależy właśnie od takiego treningu.
Jak ćwiczyć pamięć? Sposobów jest wiele, ale jedne są skuteczniejsze od innych. Korzystając z wielu jednym z najefektywniejszych okazał się być ten, który nazywam wstecznym przypominaniem.
Zdarza się czasem, że myśląc o czymś przechodzicie do innego pokoju i nagle ta myśl zupełnie umyka z umysłu? Jaki jest najprostszy sposób, żeby przypomnieć sobie czym zajmowała się nasza świadomość? Wrócić do miejsca w którym byliśmy kiedy jeszcze pamiętaliśmy co było przedmiotem naszego rozmyślania.
Kojarząc fakty i myśli nasz umysł nieprzerwanie kotwiczy sygnały wewnętrzne z zewnętrznymi bodźcami. Dlatego wracając do salonu i patrząc na kominek przypominamy sobie, że myśleliśmy o nowej książce Leo Babauty. Kominek nie ma z nią nic wspólnego, ale podświadomość konotuje związek sygnału zewnętrznego z trwającym procesem wewnętrznym.
Na czym zatem polega wsteczne przypominanie? Na wywołaniu procesu myślowego na podstawie bodźca, który zostanie nam dostarczony w przyszłości.
Prosty przykład najefektywniej zilustruje możliwości zastosowania tej metody: jesteś w miejscu w którym nie możesz zrobić notatki, a chcesz zadzwonić do osoby Y w sprawie nowego projektu. Jak zapamietać, że mamy do niej zadzwonić i przypomnieć sobie o tym w odpowiednim momencie? Wyobraź sobie co wydarzy się kiedy wrócisz do domu: otwierasz drzwi (kluczem), włączasz światło (włącznik), zdejmujesz marynarkę (wieszak lub krzesło 🙂 ).
Przy odpowiedniej koncentracji każdy z tych elementów będzie stanowił kotwicę dla procesu myślowego.
Ważnym elementem który robi znaczną różnicę w efektywności tej metody jest łączenie bodźców generowanych przez co najmniej 2 zmysły. Jeśli bodźcem jest klucz wyobraź sobie jak będzie wyglądał klucz wkładany do zamka i jaki dźwięk wyda otwierany zamek. Jeśli wybierzesz marynarkę oprócz strony wizualnej możesz poczuć fakturę jej materiału albo szelest jaki wydaje wieszana na krześle.
Ta metoda ma co najmniej dwa skutki uboczne.
- Silne kotwice mogą spowodować, że otwieranie drzwi będzie budzić jednoznaczne skojarzenie z telefonem do Y 🙂
- Może też zdarzyć się, że poprawa pamięci zupełnie pozbawi nas wymówki “na śmierć zapomniałem!” przez co nasza produktywność znacząco wzrośnie.
Zatem, korzystajcie z tej metody tylko na własną odpowiedzialność! 😀
5 comments
Można też zapisać sobie przypomnienie w komórce, na kartce, gdziekolwiek 🙂
@Konrad
W założeniach tego przykładu mamy kiedy “jesteś w miejscu w którym nie możesz zrobić notatki” 🙂
@Agnieszka
Oczywiście. To czy uda nam się przywołać proces myślowy dzięki zewnętrznemu impulsowi zależy od kilku innych czynników. Dlatego bardzo dobrą metodą jest łączenie doznań z kilku zmysłów, żeby nasza kotwica była jeszcze bardziej solidna.
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
Dzień dobry
Czasem jednak nawet jeśli cofa się do odpowiedniego miejsca, w którym nasze myśli obrały określony tor, nie sposób jeszcze raz wrócić do tychże myśli, co jest bardzo denerwujące. Bynajmniej “zgadzam” się z Tobą Ludwiku odnośnie tez, które postawiłeś w temacie 🙂 (jedna z historycznych chwil).
Konradzie, pozwolę sobie przypomnieć, że tematem postu jest “sposób” na dobrą pamięć, czyli możliwości jak możesz swoją pamięć ćwiczyć, kształtować. Zapisywanie na handy na pewno nie poszerza naszego rozwoju, jest tylko pójściem na łatwiznę. Jeśli jednak zależy nam bardzo, a nie mamy wyćwiczonej pamięci, to warto sobie mimo wszystko zapisać ważne informacje. 🙂
Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka.
Ta technika jest świetna i bardzo często z niej korzystam. Zwykle scenę w głowie “oglądam” kilak razy i dodaję jeszcze dźwięk piosenki, który ma załączyć się kiedy już będę w odpowiednim miejscu aby przejść do działania. Zawsze działa!
Jednak należy mieć na uwadze, że stosowanie technik pamięciowych to umiejętność. Należy ćwiczyć aż przejdą do nieświadomej kompetencji. Później korzysta się z nich bez zastanawiania czy zapamiętać coś tak czy inaczej.
Pozdrawiam,
Bartek Popiel