Niepotrzebne skreślić – zapisać i zapamiętać. Może bardziej niż zapamiętać – nauczyć się stosować.
Ostatnio przyszło mi przeprowadzić kilka rozmów z siostrą na temat toksycznych jednostek. Zasada “Delete & forget” w kontekście stosunków międzyludzkich, a szczególnie wśród przyjaciół jest szczególnie trudna do “implementacji”. Bo w końcu jak rozpoznać kto, w gronie ludzi z którymi spędzamy najwięcej czasu jest dla nas toksyczny? Trudne, ale – możliwe. Każdy powinien znaleźć na to własny sposób. Mój jest bardzo prosty – przyjrzałem się liście moich znajomych. Z kim się dobrze czuję? Komu lubię pomagać, a w których przypadkach ta pomoc jest… No właśnie – tu jest problem. Czy nieskuteczna pomoc wynika z naszych umiejętności? Pomgamy przyjaciołom i znajomym w miarę naszych możliwości. Z kilku miliardów ludzi możemy wybrać cały zestaw znajomych. Z częścią z nich czujemy się fantastycznie, jednak pewnie znajduje się wśród pozostałej części kilka osób, które mają mnóstwo problemów i nie chcą skorzystać (w praktyce) z naszej pomocy.
Kiedy zaproponowałem siostrze rezygnację z opieki nad nimi wysnuła bardzo logiczny wniosek:
To bardzo egoistyczne podejście. Mamy rezygnować ze wszystkich znajomych, którzy mają problemy? Nawet jeśli nam na nich zależy?
Faktycznie, nie można. Ale jest na to równie logiczna riposta: Czy to, że zależy Ci na tej osobie nie wynika z Twojej “urażonej” ambicji, że nasza pomoc jest nieskuteczna?
Egoistycznym podejściem jest właśnie zawłaszczanie sobie wyłączności w opiece nad tymi ludźmi! Wracając do naszych 6 miliardów – wśród nich jest parę osób, które czekają na Twoich znajomych – oni chcą (i potrafią!) im pomóc!
Egoisto! Porzuć ludzi, którym nie możesz pomóc – pomóż im odnaleźć tych, którzy mogą!
A, jeszcze jedno – “pomóż im” nie znaczy szukaj dla nich. “Pomóż im” w tym przypadku oznacza tyle co pomóż im być odnalezionymi zostawiając ich samych sobie.
Trafne końcowe określenie.
Skąd w Tobie tyle filozofii ??
@Gosiak: Mysle, ze to nie jest kwestia filozofii, ale zmiany sposobu postrzegania zycia (odejscia od “standardu”), ktory w prostej linii prowadzi do wiekszego komfortu na codzien 🙂
Bardzo ciekawe przemyślenie.. Trochę mnie nurtuje szczerze mówiąc.
Dziś “niestety” (zaczenie niestety wytłumaczę później) przekonałam się ostatecznie mocno co to znaczy gdy ktoś źle wpływa na Ciebie, na Twoją psychikę, zdrowie psychiczne i fizyczne. Najgorsze jest to, że ta osoba jest mi bliska sercu i myślałam, że ja jej sercu też. Mam na myśli wzajemne szanowanie się, “lubienie”, tzw.przyjaciel. Kolejny raz rozczarowałam się. A za każdym razem mówiłam sobie, to był ostatni raz, ta osoba jest inna przecież, niechcący tak czy inaczej postąpiła. I nieprawda!! Ludzie się w większości nie zmieniają! Nie zmieniają swojego charakteru a tym bardziej podejścia do różnych spraw i wszelkich znajomości. Rozczarowałam się po raz kolejny i ostatni. Dlatego ten wpis tu, bo postanowiłam kontakt “rozluźnić” nieco…przynjamniej do minimum. Zmierzać będę do urwania znajomości..
Napisałam niestety, bo jak wspomniałam bardzo lubię tą osobę i moje rozczarowanie jest tym większe:/ a z drugiej strony: może i dobrze, może nie dostrzegałam tego że pwinnam była być bardziej ostrożna i uważać na tych co łatwo moga zranić moje uczucia.
Skomplikowane życie jednostki ludzkiej. Kończę dziś ze zbędnymi nerwami i unikam tego co mnie denerwuję. z żalem ale muszę.
Pozdrawiam
Heh, ciekawa filozofia 😛
ja wyznaję taką, że jeśli ktoś zaczyna być toksyczny (tzn. ja to zaczynam zauważać), to go o tym informuję i mówię za każdym razem co mi się nie podoba, jeśli osoba nie zmienia swojego postępowania w stosunku do mnie dopiero wtedy stosuję zasadę d&f
Może to nazwę: d&f with delay 😉