Krótka recenzja sławetnego czy może raczej zniesławionego ostatnimi czasy Beniamina – “protektora” naszej najmłodszej młodzieży.
Do krótkiej recenzji skłoniła mnie usługa Google Translatinga właściwie jej wykorzystanie zaprezentowane przy okazji upublicznienia przez grupę i-hacked możliwości wyszukiwania plików mp3 via Google. Otóż poniżej skryptu, za pomocą którego możemy oprócz muzyki wyszukiwać także e-booki, jest zamieszczony fomularz opatrzony informacją o tym, że strona pozwoli nam przejsć pod adres zablokowany przez szkołę / uczelnię / miejsce pracy. Czyżby? Do dzieła.
Niechętnie restartując maszynę i z oporem wybierając pozycję Systemy Microsoft® Windows® w menu GRUBa, a potem Microsoft® Windows® XP™ Professional zalogowałem się do JSSO Instalacja Beniamina (najnowsza wersja, sprzed dwóch tygodni opatrzona numerem 1.4.186) przebiegla bez zakłóceń. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że podczas instalacji Beniamin sprawdza i identyfikuje aplikacje łączące z siecią. Prośbę o ich zamknięcie można rzecz jasna zignorować, ale zaznaczam, że dostęp do sieci po zakończeniu procesu instalacji dla tychże aplikacji będzie uniemożliwiony. Nie wiem co się dzieje po restarcie, gdyż nie zwykłem restartować kopmutera bez jasno sprecyzowanej potrzeby. (Po za tym od czego jest ldconfig? ).
Kontynuujac, musimy podać hasło administratora, bez którego nie mamy dostępu do konfiguratora ani mozliwości usunięcia programu z systemu. Hasło winno być pięcio znakowe, bez żadnych restrykcji dotyczących ich doboru.
Konfigurator wygląda tak jak jest prezentowany na swojej stronie z tą różnicą, że domyślnie uruchamianymi opcjami są:
- Blokowanie stron o tematyce erotycznej
- Zaawansowane blokowanie w/w stron
- Blokada wg własnych upodobań
- Blokada grup dyskusyjnych (całosci protokołu NNTP)
- Ograniczenie reklam
Najbardziej zastanowił mnie punkt drugi – owe zaawansowane blokowanie erotyki, szczególnie w odniesieniu do przytoczonego na początku skryptu g2p. Uyżyłem w tym celu translatora google dla strony seks.pl. Jednak zgodnie z tym co opisał na swoim blogu to dostęp do plików z określonymi słowami w nazwie ( z grupy: porn, seks, sex itp). Owszem, dlatego adres http://www.google.com/translate?langpair=en|en&u =www.seks.pl został zablokowany. Co dalej? Skrócenie adresu. Również nie poskutkowało. A skrócenie go wraz z maskowaniem? Rezultat:
Tym razem plus dla Beniamina
Drugi należy się za blokowanie zawartości wg własnego upodobania. Blokujac na ten przykład Joggera (poprez zablokowanie stron ze słowem “jogger”) uniemożliwiamy sobie również użycie np. tnij.org przy podaniu linka do skrócania zawierającego interesujący nas keyword.
szukając jednak wpisu bartiniego ( bo nie pamiętałem kto go napisał) trafiłem na joggera mojego imiennika, a Beniamin bez żadnych problemów otworzył stronę o adresie http://ludwik. jogger.pl/2005/04/20/firefox-porn-post-dla-osob-powyzej-osiemnastego-roku-zycia/, kttóra przecież dane porn w sobie zawiera! Tak samo z resztą wyszukiwanie owego wpisu nie powinno być dostępne, bo zrobic tego nie można inaczej jak wpisując adres: http://www.google.pl/search?hs=iDg&hl=pl&client=firefox-a&rls=org.mozilla%3Aen-US %3Aofficial&as_qdr=all&q=porn+site%3Ajogger.pl&btnG=Szukaj&lr= do wyszukiwarki.
Po wyświetlonych wpisach trafiłem na blog sharnika, który we wpisie “kabaret?” odniósł się do notatki i artykułu GDR!a, które to strony przez beniamina są blokowane, mimo braku erotycznej treści! Wyłączenie filtru (na maksymalnie 10 godzin) przywraca dostęp do wszystkich stron. I tak oto znajdujemy się (poprzed link z komentarzy GDR!a w skarbnicy filmów i zdjęc pornograficznych (za darmo! 🙂 ). Oczywiście strona głowna (main.html) jest zablokowana po włączeniu filtra, ale podstrony juz nie. Co więcej, na tychże podstronach są informacje i pornograficznych treściach, a jednak blokada nie skutkuje.
Co daje nam domyślnie włączona blokada grup dyskusyjnych? Są coraz bardziej popularne ale tylko w niektórych kręgach. Żaden (imho) gimnazjalista chcąc ulżyć swojej żądzy widoku nagiego ciała płci przeciwnej (bądź własnej), nie sięgnie po grupy dyskusyjne, ale będzie używał właśnie Googli czy innych wyszukiwarek. A to ta opcja powinna być zablokowana (nie wyszukiwarka sama w sobie a wyszukiwanie treści o określonych stringach, jak i wycinanie z wyników odpowiednich pozycji). Jedyną istotną funkcją wobec powyższego jest dokładne śledzenie otwieranych witryn (bez podziału na przeglądarki) oraz ograniczenie dostępu do internetu na n godzin dziennie (wraz z informacją o dobowym przedziale w jakim ten limit jest dostępny).
Art. 54, ust 1 naszej Konstytucji mówi o tym, że
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
. Rzecz jasna pornografia w szkołach, jako sama w sobie niedozwolona i nieetyczna, nie zawiera się w tej definicji. Czy jednak dostęp do materiałów informatycznych, w tym rozkodowania programu, nie narusza tej woloności? Tak, wiem że nic nie jest idealne, ale bez przesady. Takie np. Psi jest w pełni funkcjonalnym i profesjonalnym programem, a ma wersję 0.11. Tutaj mamy do czynienia z programem który pozwala sobie na wiele błędów i ma bugi nawet koncepcyjnea wersja jest 1.4.186. Czy progam swoim wykonaniem zasłużył na opatrznie takim numerem wersji?
Tyle. Więcej nic.
P.S.
Przy okazji znalazłem błąd w Onecie.
klik: Onet.pl > Sexy > Erotyczne tapety: Not found The requested URL /8398,377,specjalne.html was not found on this server. 🙂
3 comments
a ile ja błędów znalazłam. No cóż widać co kogo interesuje…;)
Pozdrawiam serdecznie