Wpis krótki, bo osobisty. Ten blog nigdy nie miał być i nie był miejscem do spisywania życiowych rozterek czy dokumentacją przeżyć.
W obliczu zmian w polskiej kulturze, zmian które mimo własnej woli wprowadzają ludzie ją tworzący zaczynam się zastanawiać: Quo vadis, Polsko?
Niemen, Miłosz, Niemczyk, Kapuściński, a dzisiaj Krystyna Feldman. Śmierć przychodziła i przychodzić będzie. Ale na miejsce jednych ludzi przychodzą następni. Z kogo my, którzy żyjemy dzisiaj, mamy czerpać wzory? Z bardziej czy mniej kurduplowatych polityków? Szui, złodziei i oszustów, którzy z uśmiechem przyglądają się nam z ilustracji w gazetach czy z ekranów odbiorników telewizyjnych? Z tych, którzy “nie dadzą sobie wmówić, że białe jest białe, a czarne jest czarne“?
Czy przyjdzie nam szukać kultury (konsekwentnie eliminowanej i przytłaczanej w życiu codziennym, przez panów i panie wymienione wyżej) tak, jak Ferdek Kiepski szuka pracy w “Pośredniaku”?
Szukam i staram się znaleźć. Ale co z tego, kiedy kultura umiera, a wraz z nią polscy aktorzy, dziennikarze i prawdziwi politycy. A może na odwrót? Nie pamiętam…
smutne i coraz prawdziwsze…
Kultura i autorytety są wszędzie, nie tylko w Polsce. Jak braknie nam lokalnych autorytetów to zwyczajnie skorzystamy z zagranicznych.
Czytam i nie mogę uwierzyć: jeden „wpis” i dwa komentarze, wszystkie opinie utrzymane w jednym tonie. Czyżby współczesny „chocholi” taniec?
A przecież stać Was na więcej. To chyba już Wy, z racji wieku, tożsamości i pragnień współtworzycie obecną historię. Zarówno poprzez wybory (trafne lub nie, mądre lub nierozważne), a nawet przez ich brak. Asekuranctwo i oportunizm nie znajdzie w oczach następnych pokoleń uznania dla naszych postaw. Być może zasłuży na nie konsekwentne i odważne szukanie autorytetów, wzorów oraz ich uważne naśladowanie.
Dziękuje za użyczenie miejsca. Pozdrawiam _k.