Autorem postu o tym jak zrobić porządek na komputerze jest Bartek z bartekpopiel.pl. Bartek jest trenerem szybkiego czytania i pasjonatem rozwoju osobistego. Możesz obserwować go na Blipie lub zasubskrybować jego blog. Tymczasem jednak – zapraszam do lektury.
Co jakiś czas dostaję pod drzwi gazetki ze sklepów elektronicznych i co ciekawe, za każdym razem dyski twarde komputerów mają coraz większą pojemność. Skąd to się bierze? Gromadzimy co się da. Kolekcjonujemy filmy, muzykę, pdfy i inne gadżety. Nie ważne, że większości nigdy nie załączymy po raz drugi. Obecnie ze swojego komputera usunąłem blisko 90GB różnych danych i kompletnie nic się nie zmieniło. Miałem zainstalowane programy, których dawno przestałem używać, mp3, filmy, ebooki, dokumenty itd.
Być może zadajesz sobie pytanie; ok, ale właściwie po co mam coś usuwać z mojego komputera skoro mam wystarczającą ilość miejsca? Powód jest banalnie prosty-po to, żeby łatwiej i szybciej można było znaleźć rzeczy naprawdę ważne.
Oto kilka prostych porad, dzięki którym i Ty możesz zrobić porządek na komputerze. Możesz skorzystać z wszystkich lub wybrać tylko te, które najbardziej Ci odpowiadają.
Pulpit
Swego czasu na moim pulpicie było zbyt wiele różnych dokumentów, pdf’ów a nawet pojedyncze zdjęcia. Zalecam stworzenie folderów, których nazwy najlepiej będą oddawały charakter tego, co w nich zawarte. Np: “dokumenty do wysłania”, “Projekty ukończone”, “Projekty w trakcie”. Same dokumenty podpisuj tak, jak nazywa się folder np.“ukończone-projekt1.doc”. Nazwę możesz zmienić zanim wyślesz dokument mailem.
Instalując programy zwracaj uwagę na uruchamianie przy starcie. Obecnie odznaczam to wszędzie, gdzie to możliwe. Dzięki temu komputer staruje szybciej a i na pulpicie panuje większy porządek. Być może co jakiś czas Twój komputer sygnalizuje, że “na pulpicie są nieużywane ikony”. Zamiast zamknąć komunikat zastanów się czy nie lepiej będzie zrobić porządek. Zostawiłem na pulpicie zaledwie kilka ikon i folderów. Ten minimalizm jest piękny 🙂
Pasek zadań – pasek zadań zazwyczaj poza otwartymi oknami zawiera ikony szybkiego uruchamiania. Kolorowe ikony mogą trochę rozpraszać dlatego zalecam włączyć autoukrywanie paska zadań. Wystarczy zjechać kursorem na dół ekranu aby pasek znów się pojawił.
Full screen – jest to banalnie prosta metoda pozwalająca skoncentrować się tylko i wyłącznie na tym, co w danej chwili robię. Kiedy piszę ten tekst na moim pulpicie nie ma nic poza edytorem tekstu. Jeżeli używasz przeglądarki Firefox lub Google Chrome możesz to zrobić klikając F11. Przetestuj natychmiast 🙂 W ten sposób czytam blogi, ebooki i piszę artykuły.
Usuń powiadamiacze – przez długi czas korzystałem z dodatku do Gmaila, który instalował się w pasku systemowym. Za każdym razem gdy dostawałem maila mała koperta robiła się ciemniejsza. To powodowało, że sprawdzałem szybko co to za mail. Przerywałem pracę i traciłem koncentrację. Później musiałem na nowo się rozkręcić. Po odinstalowaniu sprawdzam pocztę dwa razy dziennie i szybko robię z nią porządek: archiwizuje, odpisuje albo usuwam 🙂 Sprawa ma się podobnie z innymi kanałami komunikacji. Jeżeli pracujesz to pracuj: wyłącz gg,BlipFoxa i odinstaluj powiadamiacze mailowe.
Zakładki/Ulubione
Zamiast dodawać ciekawe strony jak leci za pomocą guzika “dodaj” zrób konkretne tematyczne foldery. Na moim komputerze w zakładkach mam następujące foldery: “Studia”, “Fora”, “Rozkład jazdy”,”motoryzacja”,”artykuły”,”social media”. Jeżeli korzystasz z Firefoxa wejdź w “Zakładki/Zarządzaj zakładkami” i zrób tam porządek. Jeżeli czegoś nie odwiedzałeś dłużej niż 6 miesięcy-usuń to. W momencie gdy do zakładek chcesz dodać coś nowego zastanów się czy rzeczywiście będziesz częstym gościem na tym konkretnym portalu, czy to tylko impulsywna reakcja. Pomyśl i podejmij słuszną decyzję.
RSS
Jeżeli śledzisz blogi lub serwisy informacyjne przez rss zwróć uwagę, których masz najwięcej nieprzeczytanych artykułów. To jest sygnał, że treść, którą dostarcza ten konkretny serwis nie jest dla Ciebie aż tak ważna ,skoro pomijasz ją przez kilka dni czy tygodni. Policz ile serwisów subskrybujesz i usuń 1/3. Zadaj sobie pytanie: gdybym musiał koniecznie wywalić 30 z 90 subskrybowanych kanałów, to które bym skasował? Potem zwyczajnie to zrób.
Twardy dysk
Jak wspomniałem na początku artykułu dyski dzisiaj są ogromne. Wiadomo, producenci komputerów prześcigają się na GB podobnie jak producenci aparatów na ilość pikseli. W większości na dyskach znajdują się rzeczy, które gdzieś kiedyś zostały stworzone lub wgrane i są już dawno zapomniane. Zrób zatem mały przegląd i usuń pliki:
- które są starymi projektami, planami, cv czy pracami zaliczeniowymi. Wszelkie dokumenty, które już nie są Ci potrzebne idą do skasowania
- które kiedyś planowałeś zrealizować, ale życie zmieniło swoje tory i już z pewnością za ich dokończenie się nie weźmiesz. To mogą być projekty z byłej pracy, schematy, ebooki z tematyki, która absolutnie Cię nie pasjonuje
- usuń pliki, które zawierają tę samą treść: te same pliki mp3 skopiowane na wszystkich dyskach, referaty, książki, wzory cv, zdjęcia itd. Nawet nie przepuszczałem, że przez kilka lat uzbierała się u mnie aż taka ilość zdublowanych plików
- usuń wszystko co po prostu zachomikowałeś:albumy, których nie słuchasz, filmy, których nie oglądasz, materiały, których nawet nie zamierzasz przeczytać. Zostaw tylko to, czego nie można znaleźć za pomocą kilku kliknięć i posegreguj na konkretne foldery np. Książki, Muzyka, Filmy, Dokumenty, Fotografie.
- zrób kopie ważnych dokumentów. To niezwykle tania sprawa ponieważ płyty DVD kosztują dzisiaj grosze.
Obecnie większość moich dokumentów piszę i archiwizuję w Google Docs. Mam możliwość pracowania nad jednym dokumentem z innymi ludźmi oraz mogę korzystać z zapisków z dowolnego miejsca na świecie. Ktoś może powiedzieć: a jak coś się w Google stanie i stracisz swoje dane? Przypuszczam, że te same dane trzymane na twardym dysku są znacznie mniej bezpieczne 🙂
Posprzątaj miejsce pracy
Poza samym komputerem ważne jest też to, jak wygląda miejsce wokół niego. Jeżeli masz mnóstwo gadżetów, jedzenie, książki, papiery, kserówki i telefony to musisz mieć świadomość, że to wszystko negatywnie wpływa na Twoją produktywność przy komputerze. Zadbaj o czystość na biurku.
Zrób z tego nawyk
Sprzątaj swój komputer regularnie. Najpierw przez 15min dziennie przez dwa tygodnie (najlepiej zaraz po włączeniu komputera) a później raz w tygodniu. Dąż do całkowitej minimalizacji. Kiedy będzie to Twoim nawykiem będziesz pracował wydajniej i szybciej dotrzesz do tego, co jest Ci potrzebne.
Jeżeli masz jakieś pomysły na to, jak jeszcze można skutecznie pozbyć się bałaganu z komputera podziel się nimi w komentarzach 🙂
[…] początek mojego gościnnego posta na blogu PersonalDevelopment.pl. Zapraszam do lektury i […]
A co powiesz tylko na “Kosz” na pulpicie i bardzo optymistyczną, kolorową tapetę? 😉 Swoją drogą pulpit jest jak biurko, więc tam zrzucam wszystko nad czym w danym momencie pracuję (np. kilkanaście zdjęć, kilka folderów) i po skończonej pracy porządki robię, a każdy plik wędruje w odpowiednie miejsce na dysku E.
Swoją drogą na C nie mam żadnych danych – system i kilka programów, które muszą być zainstalowane. Komunikatory, przeglądarki (w tym z RSS), program do FTP itd. znajdują się na E, dzięki temu C mogę sformatować i nic nie tracę. Warto zainteresować się programami typu “portable” – nie trzeba ich instalować i działają odrazu po zainstalowaniu systemu. Dodatkowo najważniejsze dane mam tak posegregowane, że przesuwam tylko katalogi na 256mb kartę pamięci i jest kopia zapasowa 🙂
I można złapać ikonkę dysku lub katalogu z danymi i przesunąć na “START” i upuścić na samej jego górze (nad “Programy”) – wtedy z menu startu ładnie rozwinie się całe drzewko danego dysku i mamy dostęp do wszystkiego bez przedzierania się przez x folderów 🙂
Pozdrawiam radośnie,
Orest
PS: Ludwik, proszę, skasuj ten zepsuty komentarz wyżej 🙂
Orest, dobry trick z przenoszeniem do “startu” 🙂
Full screen – wiele razy łapałem się na tym, że podczas czytania jakiegokolwiek artykułu coś Mnie dekoncentrowało: wiadomość na komunikatorze, powiadomienie o nowej poczcie… O opcji F11 wiedziałem, ale jakoś nigdy dotąd nie przyszło Mi do głowy jej używać 😉 . Nie wpadając na to, żyłem tak, jak gdyby nie było innej opcji, tylko “mieć wszystko pod ręką”, aby w razie potrzeby szybko zareagować. Podczas kiedy przecież to przesada – nawet jeśli chcemy odbierać regularnie maile, te kilka minut lektury nie zrobi istotnej różnicy.
Poza tym – nawet jeśli nie mamy powiadomień o mailach czy wiadomościach IM, tekst czytany “w oknie”, przy widocznych innych elementach (typu choćby sidebar z Visty, z przeróżnymi gadżetami), jest nieco gorszym wariantem od tego samego tekstu w pełnym ekranie (podobnież, jak bałagan na biurku – choć początkowo nie widzimy związku pomiędzy tym co trzymamy na biurku i w jakim jest to porządku, a tym co robimy na komputerze – to jednak również podzielam pogląd, iż takowy związek istnieje).
@Bartek
Dziękuję Ci za ten post. Myślę, że te proste tricki mogą się przydać wielu Czytelnikom.
@Orest
Optymistyczna i kolorowa tapeta jest OK dopóki nie zacznie Cię rozpraszać. Minimalizm w tym wypadku wpływa na boost produktywności.
@TiDżej
Mała rzecz, a cieszy, nieprawdaż? 🙂
Bartek zwrócił uwagę na usuwanie niepotrzebnych rzeczy. Kiedyś też miałem z tym niemały kłopot “obrastając” w niemałe ilości dodatkowych (często suma-sumarum niepotrzebnych) rzeczy. Mam wrażenie, że to dobry temat na osobny post – jak ograniczyć ilość pobieranych danych? 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
Ludwik:
Minimalizm w wydaniu “pusty, czarny pulpit” działa dobijająco i mało zachęca do czegokolwiek – przetestowane 🙂 A że czerpanie przyjemności z życia przedkładam nad produktywność to kolorowa tapeta musi być 🙂
Pozdrawiam radośnie,
Orest
@Orest
Dlaczego od razu “czarny”? Tapeta taka jak ta: http://bit.ly/HPARr jest i minimalistyczna i “radosna”.
Twierdzę również, że produktywność jest tym elementem, który w bardzo(!) dużym stopniu wpływa na przyjemności jakie czerpiemy z życia. 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
To może ja też dorzucę swoje 3 grosze.
Pulpit – u mnie jest tam tylko kilka ikonek i zazwyczaj używam ich tylko zaraz po włączeniu komputera. Żeby użyć jakiegoś skrótu na pulpicie, to musimy mieć do niego dostęp- trzeba zminimalizować uruchomione programu, a później je przywrócić a to zabiera czas i nie jest zbyt wygodne. Dawniej używałem paska szybkiego uruchamiania (w sumie to jeszcze trochę z niego korzystam), pasek zadań był pogrubiony i całą dolną część zajmowały programy (skróty do folderów, plików) których często używałem. Od kiedy pojawiła się Vista prawie przestałem używać masy skrótów (z wyjątkiem tableta). Uruchomienie każdego zainstalowanego programu zajmuje mi tyle samo czasu- po prostu wciskam klawisz “Windows” (ten z okienkiem na lewo od spacji) i wpisuje nazwę programu (lub tylko fragment) i wciskam enter. W taki sam sposób szukam ostatnio ściągnięte pliki czy np. artysty którego chciałbym posłuchać.
Zakładki. Zamiast zapisywać lokalnie w przeglądarce, polecam aplikacje webowe takie jak Google Bookmarks czy Delicious. Zalety:1)są dostępne we wszystkich przeglądarkach z dowolnego komputera, 2) każdy link może mieć więcej niż jedną kategorię (tagi) – lepsza organizacja. 3) Niektóre serwisy (Delicious) umożliwiają publiczne udostępnianie wybranych zbiorów (domyślnie wszystkich). Dodatkowo są dostępne przyciski do większości przeglądarek służące do dodawania aktualnie przeglądanej strony.
RSS – gorąco polecam czytnik Google Reader. Niektóre z zalet to: dostępny z dowolnego komputera, możliwość tagowania postów, udostępniania wybranych przez nas postów znajomym lub na stronie naszego profilu, możliwość komentowania udostępnionych postów, funkcja przeszukiwania naszych zbiorów.
Ostatnią rzeczą która wg. mnie przyczynia się do znacznego wzrostu produktywności jest użycie dwóch (lub więcej) monitorów. Bardzo często pracując ciągle przełączamy się pomiędzy kilkoma programami. Umieszczając programy na osobnych monitorach nie tracimy czasu na to przełączanie i nie dekoncentrujemy się przez to.
Cześć Ludwik, witajcie wszyscy
Wiele z tych rad, które opisaliście powyżej stosuję i polecam innym, dlatego nie będę się rozwodził nad sensem stosowania wymienionych.
Od siebie dodam, że jeżeli nie korzystacie np. z Google Bookmarks, to jest coś takiego, jak synchronizacja – w Operze dostępna z standardzie, w Firefoksie dostępna przez dodatek np. Xmarks – w zsynchronizowanych przeglądarkach macie wtedy (w zależności od potrzeb) m.in. te same zakładki, pasek osobisty, szybkie wybieranie, wyszukiwarki, notatki, czy historię przeglądanych stron. Tutaj słowo a propos wyszukiwarek: w Operze i Fx jest możliwość ustawienia wybranych przez siebie słów, będących odniesieniem do danej wyszukiwarki, znalezionej na dowolnej stronie www. Działa to tak:
1. Wchodzimy na jakąkolwiek stronę, z której wyszukiwarki często korzystamy – np. angielska Wikipedia
2. klikamy prawym przyciskiem myszy (PPM) na pole wyszukiwania i wybieramy opcję z rozwijanego menu w Operze “Utwórz wyszukiwarkę…”, w Fx – “Utwórz słowo kluczowe dla tej wyszukiwarki…”
3. w wyskakującym okienku wpisujemy przykładowo słowo “we” (Wikipedia EN)
4. otwierając w przyszłości nową zakładkę, lub okno przeglądarki w pasku adresu wpisujemy “we frisbee”, po czym od razu jesteśmy przenoszeni albo na stronę z wynikami, albo – w tym przypadku – na stronę o Frisbee w angielskiej wiki.
W przeglądarkach z resztą też stosuję minimalizm i np. w operze wyrzucam wszystkie niepotrzebne menu i przyciski, z których nie korzystam (PPM i “Dostosuj…”) w Operze i Firefox korzystam raczej ze skrótów klawiaturowych i gestów myszy – ale to już temat na osobny artykuł 🙂
Jeżeli chodzi o liczbę otwartych okien i tematów, nad którymi pracujemy, to gorąco polecam w Win XP rozwiązanie zastępujące pulpity wirtualne z Gnome, czy KDE – aplikację Desktops od Sysinternals. Po kliknięciu np. lewy alt+2 – jestem już na drugim pulpicie, gdzie mam uruchomione inne aplikacje, niewidoczne w pasku menu na pierwszym pulpicie. Pulpitów jest 4, ale oficjalnie – w pracy – tylko jeden 😉
Co do menu Start, to w win XP, z którego korzystam na większości komputerów nie ma wyszukiwarki zainstalowanych programów, ale w swoich profilach zrobiłem w menu Start kategorie (na podobieństwo menu Gnome, czy KDE): Biuro, Internet, Multimedia, Narzędzia itp., w których są tylko linki uruchamiające aplikację z danej kategorii – wywaliłem wszystkie skróty do deinstalatora, ReadMe, linków do strony producenta i takich tam. Znajdowanie czegokolwiek to kwestia nanosekund.
Był też kiedyś program, pomagający wyszukać dowolną aplikację, zainstalowaną na komputerze (coś na podobieństwo wyszukiwarki w menu Visty, albo wyszukiwarki Gnome pojawiającej się po wciśnięciu Alt+F2), lecz niestety nie pamiętam w tej chwili nazwy programu.
Czyszczenie komputera – korzystam z małej, darmowej aplikacji CCleaner (czyt. Crap Cleaner:)), w której opcjach dodałem odpowiednie katalogi do czyszczenia i pod koniec “komputerodnia” wciskam “Uruchom Cleaner” i pozamiatane. Aplikacji CCleaner warto się przyjrzeć, gdyż oprócz tego sprząta rejestr, pozwala na usuwanie starych punktów przywracania systemu i decydowania, które aplikacje będą używały autostartu, a które nie. W duecie z odpowiednio ustawionym terminarzem w aplikacji z tej samej firmy: Defraggler (defragmentacja plików na dyskach), trzyma moje komputery w niezmiennie dobrej kondycji. Defragglera nie używam tylko na Netbooku z dyskiem SSD – gdyż nie daje istotnych zmian w wydajności, a wpływałby negatywnie na żywotność takiego dysku.
Niektóre katalogi, nawet z C:Windows, można wywalić lub skompresować, by nie pęczniał nam dysk – np. jeśli nie odinstalowujecie poprawek z Windows Update – wszystkie katalogi zaczynające się od “$” i z “Kb960859” (lub podobnymi w nazwie) można spokojnie wywalić bez wpływu na działanie systemu. Więcej na ten temat: http://www.google.pl 😉
Można również wyłączyć zbędne usługi systemu Windows (Win+R i wpisz: services.msc), ale o tym trzeba mieć pojęcie i wcześniej poczytać na odpowiednich forach, lub stronach – np. Chip.pl kiedyś o tym pisał.
Co do minimalizmu przy planowaniu czegoś – poszukajcie aplikacji “dark room” – jest to taki notatnik pełnoekranowy (zasłaniający wszystko inne, co może rozproszyć uwagę;)) bez menu, obsługiwany jedynie skrótami – ale to jest porada dla użytkowników o od poziomu Geek+ wzwyż ;))
Są jeszcze miliony innych sposobów na wygodną pracę przy komputerze, Wystarczy poszukać, aby znaleźć. Gratuluję podjęcia tematu – będzie dla potomnych, którzy trafią tutaj, szukając odpowiedzi na odwieczne pytania 🙂
@gl0wa
Dostępność danych z różnych komputerów jest kluczowa podczas korzystania z różnych komputerów. Sposób na dostęp do aplikacji w Windows Vista jest dostępny też w innych systemach operacyjnych – najbardziej popularne środowiska desktopowe dysponowały nimi długo przed wprowadzeniem Windows Vista na rynek.
@Jarek
Wirtualne pulpity są świetnym zastępnikiem kilku monitorów – szczególnie w podróży 😉
Dziękuję za dodatkowe sposoby uzupełniające post Bartka!
Pozdrawiam serdecznie
Ludwik
Witam,
Osobiście nie widzę żadnego problemu w tym, że przechowuje na swoich dyskach tony rzeczy, które są mi niepotrzebne. Póki nie przeszkadzają, co w tym złego? Dobry pomysł to F11, bo faktycznie ułatwia skupienie się nad zadaniem. Na pulpicie nie mam żadnych ikon z prostej przyczyny, nie zaglądam wcale na pulpit. Wszystko na pasku, który teraz jest schowany.
W moim przypadku największym problemem są złe nawyki w używaniu komputera. Jak tylko siadam do laptopa, mam odpalonego FF i w nim sporo różnych zakładek. Przeglądam pocztę, RSS, czytam artykuły na Wikipedii czy różnych blogach (takich jak ten na przykład 🙂 ) czy gram w gry flaszowe. Zamiast skupić się na pracy, którą chciałem wykonać rozpraszam się na miliony sposobów. Największym wyzwaniem dla mnie teraz jest zmiana tych przyzwyczajeń. Chyba najprościej będzie poprzez odłączenie internetu od laptopa i podłączanie go tylko wtedy, kiedy będzie czas zsynchronizować pracę z dropboxem 🙂
Dzięki za ciekawy wpis.
Pozdrawiam
[…] Posprzątaj biurko, przestrzeń wokół siebie, zrób porządek na pulpicie i komputerze. Jak tego dokonać pisałem na personaldevelopment.pl. […]
[…] przestrzenią efektywności: od naszych rodzimych – Bartka Popiela (który publikował już gościnny post na tym blogu… wow, to było już 7 lat temu!) czy Macieja Aniserowicza, którego świetną […]